KS Ciecierzyn zwyciężył na własnym boisku z GLKS Michów 3-0, w meczu 23 kolejki klasy A. Oprócz zwycięstwa, cieszy fakt, że mogli wystąpić kontuzjowani przed tygodniem Wojtek Bieniek i Przemek Woźniak, a także powracający po urazie Robert Królik.
Drużyny zaczęły mecz ospale. W pierwszym kwadransie najlepszą sytuację do zdobycia gola miał bramkarz KSC, Paweł Krasucki. Co więcej, mógł być to gol kuriozum. Mianowicie Paweł wybił piłkę z własnego pola karnego, która przeleciała całe boisko, znalazła się polu karnym rywali, zaś golkiper drużyny gości, potknął się tuż przed jej złapaniem. Futbolówka leciała do pustej bramki, jednak o centymetry minęła cel. Chwilę później, przed szansą stanęli michowianie, jednak strzał jednego z zawodników gości był niecelny. W 17 minucie po stracie piłki w środkowej strefie boiska, kilku rywali pięknie rozklepało naszą defensywę, zaś piłka nie znalazła się w siatce tylko dzięki naszemu bramkarzowi, który obronił strzał z bliskiej odległości.
W 25 minucie szansę miał Robert Królik ale piłkę w ostatniej chwili wybił mu obrońca drużyny z Michowa. Trzy minuty później, podczas jednej akcji kilku zawodników KSC uderzało na bramkę przeciwników ale niestety piłka nie znalazła drogi do siatki. Od tego momentu zarysowała się wyraźna przewaga naszego zespołu, czego efektem było wiele rzutów rożnych dla KSC. W 35 minucie na bramkę michowian strzelał Zbyszek Flor, jednak bramkarz sparował futbolówkę na korner. Chwilę później piłka o centymetry minęła cel po strzale głową Marka Korolczuka. W 38 minucie rywale przeprowadzili groźną kontrę, jednak strzał jednego z zawodników rywali okazał się niecelny. Na minutę przed końcem po strzale Wojtka Bieńka błąd popełnił bramkarz michowian. Wypuścił piłkę z rąk, którą złapał ponownie niemal na linii bramkowej. Do przerwy bez bramek.
Taki stan utrzymał się jednak tylko przez sześć minut drugiej połowy. W 51 minucie prostopadłym podaniem popisał się Zbyszek Flor, piłkę przejął Robert Królik, zdążył przed wychodzącym bramkarzem, futbolówka odbiła się od golkipera, następnie od spieszącego na ratunek obrońcy i wpadła do siatki. Bramka samobójcza i 1-0.
W 63 minucie na strzał z 22 metrów zdecydował się Przemek Woźniak. Piłka wpadła do siatki obok wyciągniętych rąk bramkarza i prowadziliśmy już 2-0. Ten gol to z pewnością ozdoba tego meczu. Mając dwie bramki zaliczki mogliśmy grać spokojniej i można było przypuszczać, że tego spotkania już nie przegramy.
W 77 minucie prawą stroną przedarł się wprowadzony kilka minut wcześniej, Paweł Siwczak. Dośrodkował w pole karne, piłkę złapał bramkarz jednak futbolówka wypadła mu z rąk. Na taką okazję czekał Przemek Woźniak, który strzelił głową do siatki i KS prowadził 3-0. Do końca spotkania rezultat się nie zmienił i mogliśmy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa.
Ogólnie, drużyna z Michowa zostawiła po sobie dobre wrażenie. Właściwie dziwi fakt, że zajmują przedostatnią lokatę w tabeli, albowiem kilka razy pokazali, że potrafią grać w piłkę, szczególnie w pierwszej połowie. Na pewno z nie najlepszej strony pokazał się bramkarz drużyny gości ale z tego co wiadomo, nie jest on zawodowym bramkarzem i to powinno tłumaczyć te kilka kiksów. W niedzielę odbędą się pozostałe mecze w naszej grupie. Jeżeli Huragan Siostrzytów przegra spotkanie z Dorohuczą, przesądzi o swoim spadku z ligi.
Natomiast już za tydzień 3 czerwca rozegramy spotkanie derbowe w Nasutowie. Zapraszamy kibiców na ten mecz. Godzina rozpoczęcia zawodów nie jest jeszcze znana. Zapraszamy!!!
Skład KSC:
Krasucki Paweł - Bieniek Wojciech (82" Jóźwik Adam), Ochal Marcin, Korolczuk Marek, Hawrylinka Piotr - Robert Królik, Sidor Robert, Pszczoła Marcin, Flor Zbigniew (1 asysta) ( 71" Kozak Damian) - Motyka Karol ( 73" Siwczak Paweł) (1 asysta), Woźniak Przemysław ( 89" Kubiak Artur)
Bramki:
51' samobój, Woźniak Przemek 63' 77'
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć autorstwa Kamila Kasicy