Ostatnie trzy mecze naszej drużyny to trzy remisy i trzy bramki tracone już w doliczonym czasie gry. Czy jakiś zespół może pochwalić się podobnym „osiągnięciem”? Oczywiście wciąż jesteśmy niepokonani ale gdyby każdy z tych meczów kończył się dwie minuty wcześniej, mielibyśmy na koncie 12 oczek. A tak mamy tylko połowę możliwych do zdobycia punktów.
Początek zawodów należał do gospodarzy, którzy zaatakowali z wielkim animuszem. Nieczęsto udawało się nam przekroczyć linię środkową. Zwieńczeniem tej przewagi była sytuacja z dwunastej minuty, kiedy w sytuacji sam na sam znalazł się zawodnik drużyny gości, jednak świetną interwencją popisał się Paweł Krasucki. Po kwadransie gra się wyrównała i do ataków przystąpił także KS Ciecierzyn. Pomimo tego bywało niebezpiecznie pod naszą bramką. W 23 minucie piłka znalazła się w siatce naszej drużyny jednak sędzia odgwizdał spalonego. W 34 minucie po strzale Piotra Bogucińskiego wyszliśmy na prowadzenie. Sześć minut później przewagę powiększył strzałem głową Marek Korolczuk po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Asystę przy tym trafieniu zanotował Robert Sidor. W tym momencie spiker triumfalnie obwieścił zwycięstwo naszego zespołu ale w meczu miało się zdarzyć jeszcze tak wiele. W 45 minucie mogliśmy stracić gola do szatni, ale piłka po strzale zawodnika gości trafiła w słupek i po zamieszaniu w polu karnym udało się wybić ja na rzut rożny.
W drugiej połowie goście od początku dążyli do zniwelowania strat ale KS umiejętnie się bronił. W 62 minucie rzut wolny sprzed pola karnego wykonywali tuszowanie, jednak strzał był niecelny. Szanse na zdobycie gola mieli również zawodnicy KSC. Było ich na tyle dużo, że gracze przyznawali po spotkaniu, że rezultatem najwierniej oddającym zdarzenie boiskowe byłoby 7-3. Najlepszą sytuację zmarnował w 80 minucie Przemek Woźniak, który po błędzie bramkarza Rohlandu spudłował z szesnastu metrów do pustej bramki. A w 84 minucie Rohland zdobył gola kontaktowego. Z pewnością każdy pomyślał w tym momencie o dwóch poprzednich meczach, żeby przypadkiem nie skończyło się tak jak spotkania z Sygnałem i Kamionką. A jednak … tak właśnie się stało. W doliczonym czasie gry Rohland wyrównał zaś na zwycięstwo zabrakło już czasu.
Szkoda straconych punktów, sytuacja w której drużyna w trzech meczach z rzędu traci zwycięstwo w doliczonym czasie gry jest z pewnością ewenementem, pytanie tylko na jak wielką skalę. Za tydzień, w niedzielę 16 września, czeka nas wyjazdowe spotkanie z Lublinianką-Wieniawą II. Początek o godzinie 11:00. Zapraszamy kibiców! Był, będzie, jest, Ciecierzyn KS!!!
Skład KSC:
Krasucki Paweł - Robert Królik , Korolczuk Marek , Bieniek Wojciech, Hawrylinka Piotr - Sidor Robert (1 asysta) ( 70" Jóźwik Adam), Pszczoła Marcin, Kuśmirek Artur ( 61" Flor Zbigniew), Motyka Karol ( 89" Kozak Damian) Boguciński Piotr , Woźniak Przemysław ( 83" Janowski Robert)
Bramki:
Piotr Boguciński 34' Marek Korolczuk 40' - Rohland 84' 90+2'