Niestety, w spotkaniu z Sokołem Konopnica ponieśliśmy porażkę 1-4. Trzeci przegrany z rzędu mecz sprawił, że w ligowej tabeli osunęliśmy się niemalże na samo dno. Z powodu kontuzji nie mogli zagrać Robert Królik i Kamil Pankowski.
Początek zawodów należał do przeciwników. Już w 6 minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, jednak po strzale zawodnika Sokoła zza pola karnego, futbolówka trafiła w słupek. Cztery minuty później jeden z rywali otrzymał świetną prostopadłą piłkę ale utracie bramki zapobiegł Paweł Krasucki.
W 14 minucie KS Ciecierzyn objął prowadzenie. W wrzucie z autu piłkę w polu karnym przyjął Robert Sidor i stojąc tyłem, uderzył w kierunku bramki. Jak po meczu przyznał strzelec było to dośrodkowanie, lecz piłka wylądowała w siatce i KSC prowadził 1-0. Trzy minuty później dwukrotnie na bramkę konopniczan uderzał Marcin Pszczoła ale piłka nie chciała znaleźć drogi do siatki. Chwilę później poprawił Łukasz Pankowski lecz odrobinę niecelnie. Trzeba przyznać, że utrata gola wcale nie zdeprymowała zawodników Sokoła. Grali swoje, uważnie konstruowali akcje, i czekali na ten jeden decydujący moment.
W 28 minucie zrobiło się gorąco pod bramką KSC. Najpierw groźny strzał Paweł Krasucki wybił na rzut rożny, zaś chwilę później po kornerze piłka minimalnie minęła nasza bramkę. W 30 minucie w dogodnej sytuacji znalazłby się jeden z zawodników naszej drużyny ale niestety sędzia odgwizdał spalonego. Apropos arbitrów. Było ich tylko dwóch i byli przeraźliwie słabi. Żeby chociaż było dwóch w miarę ogarniętych - ale niestety – było dwóch młodych, przestraszonych, a główny czasami podejmował takie decyzje, że nikt nie wiedział o co chodzi i dlaczego właśnie tak. W 32 minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania i takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa.
W drugiej Sokół mocno nas przycisnął, ciężar gry przeniósł się na połowę KS Ciecierzyn. W 52 minucie mieliśmy mnóstwo szczęścia gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową piłka trafiła w słupek bramki KSC. Jednak dwie minuty później po kolejny rzucie rożnym przegrywaliśmy 1-2. Można dywagować, czy w tej sytuacji nie było faulu na naszym zawodniku, ale sędzia bramkę uznał i trzeba było odrabiać straty. W 59 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się jeden z graczy Sokoła, ale ponownie dobrze spisał się bramkarz KSC.
Po uzyskaniu prowadzenia gospodarze oddali nieco inicjatywę, jednak niełatwo było przedrzeć się przez obronę Sokoła i doprowadzić do wyrównania. Okazja ku temu nadarzyła się w 74 minucie, jednak mocny strzał z dystansu Marcina Pszczoły był minimalnie niecelny. Dwie minuty później mógł być remis ale Marcin Ochal strzelił w słupek. Niestety, w 78 minucie straciliśmy trzecią bramkę, a potem czwartą i było już po meczu. W końcówce Sokół miał jeszcze jedną sytuację ale piłka odbiła się od słupka i spotkanie zakończyło się dla nas porażką.
Można było pokusić się w tym spotkaniu o korzystny rezultat, lecz trzeba przyznać, że Sokół zaprezentował się lepiej. Wykorzystaliśmy już limit porażek a tymczasem o zwycięstwa w kolejnych meczach nie będzie łatwo. Za tydzień, do Ciecierzyna przyjeżdża zespół Motoru II Lublin. Zapraszamy kibiców, albowiem doping będzie potrzebny. Początek zawodów o godzinie 14:00.
Skład KSC:
Krasucki Paweł - Kamiński Dominik, Korolczuk Marek ( 82" Jaroszewski Daniel), Bieniek Wojciech, Jóźwik Adam ( 69" Flor Zbigniew) - Motyka Karol, Sidor Robert ( 60" Boguciński Piotr), Kuśmirek Artur, Pszczoła Marcin , Pankowski Łukasz ( 63" Ochal Marcin) - Woźniak Przemysław
Bramki:
Sokół 32' 54' 78' 81' - Robert Sidor 14'