W meczu 9 kolejki KS Ciecierzyn zremisował w Wierzchowiskach 1-1. Biorąc pod uwagę okoliczności, wynik ten jest sukcesem. Po pierwsze zagraliśmy poważnie osłabieni, bez Marcin Pszczoły, Łukasza Pankowskiego, Artura Kuśmirka, Piotra Bogucińskiego i Marcina Ochala. Po drugie, rywale nie wykorzystali dwóch stuprocentowych sytuacji a raz przyszedł nam w sukurs słupek. Po trzecie, niektórzy zawodnicy KSC byli bardzo … hm, rozkojarzeni.
Pierwszą bardzo groźną akcję rywale przeprowadzili w 9 minucie. Tylko interwencji Pawła Krasuckiego zawdzięczamy, że wynik nadal pozostawał remisowy, albowiem Paweł wybronił właściwie w sytuacji sam na sam. Kolejną szansę przeciwnicy stworzyli w 17 minucie jednak strzał głową jednego z rywali minął bramkę. W 31 minucie doskonałą szansę miał KS Ciecierzyn. Po rzucie wolnym wykonanym przez Wojtka Bieńka, dobijał Marek Korolczuk ale niecelnie. Była to najlepsza sytuacja KSC w pierwszej połowie.
Na sześć minut przed przerwą zespół gospodarzy objął prowadzenie. Po rzucie wolnym i strzale głową piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Dwie minuty później mogliśmy stracić kolejnego gola, lecz w stuprocentowej sytuacji zawodnik Wierzchowisk strzelił nad poprzeczką. Do przerwy 0-1.
Na początku drugiej połowy znowu mieliśmy mnóstwo szczęścia albowiem po strzale z dystansu zawodnika gospodarzy piłka odbiła się od słupka. Minutę później kolejna stuprocentowa sytuacja Wierzchowisk, ale napastnik nie był w stanie skierować piłki do właściwie pustej bramki. I dopiero po tej sytuacji zawodnicy KS Ciecierzyn zaczęli grać. Agresywnie, szybko, z pasją. Do tej pory owszem, stwarzali sytuacje ale czegoś zawsze brakowało. Natomiast tak grających zawodników jak w ciągu dwóch ostatnich kwadransów spotkania chcielibyśmy oglądać zawsze.
W 60 minucie niezłą okazję miał Robert Janowski ale skończyło się na rzucie rożnym. W tej fazie gry zawodnicy KSC całkowicie przejęli inicjatywę. Zwieńczeniem naprawdę dobrej gry był gol wyrównujący w 77 minucie. Po podaniu z głębi pola Przemek Woźniak wygrał pojedynek biegowy z obrońcą Wierzchowisk, wpadł w pole karne i w chwili gdy składał się do strzału został sfaulowany a sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Mógł się przy tym pokusić o pokazanie czerwonej kartki zawodnikowi zespołu gospodarzy ale skończyło się tylko na żółtej. Rzut karny zamienił na gola etatowy wykonawca jedenastek, Dominik Kamiński. Trzy minuty później, po akcji Przemka Woźniaka i Karola Motyki szansę miał ten drugi jednak w ostatniej chwili uciekła mu piłka.
Do końca spotkania emocji nie brakowało. Już w doliczonym czasie gry drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał zawodnik Wierzchowisk, a przy okazji na żółtą kartkę załapał się też Marek Korolczuk – chociaż właściwie nie wiadomo za co. Sędzia powiedział zawodnikowi, że „brał udział w zajściu” i musiał dostać za to kartkę. Ostatecznie zawody zakończyły się wynikiem 1-1.
Za tydzień kolejny mecz wyjazdowy. W niedzielę 21 października o godzinie 14:00 zagramy ze Świdniczanką. Zapraszamy!
Skład KSC:
Krasucki Paweł - Królik Robert ( 73" Jóźwik Adam), Korolczuk Marek , Bieniek Wojciech, Hawrylinka Piotr - Janowski Robert ( 86" Jaroszewski Daniel), Flor Zbigniew, Sidor Robert, Kamiński Dominik , Pankowski Kamil ( 61" Motyka Karol) - Woźniak Przemysław
Bramki: Wierzchowiska 39' - Dominik Kamiński 77' (karny)