W sporcie nie zawsze można wygrywać. Dziś zwyciężyliśmy ale nawet gdybyśmy przegrali lub zremisowali, drużyna w końcu pokazała, że ma jaja a nie wydmuszki. W porównaniu do meczu z Madjanem gdy od patrzenia bolały zęby, dzisiejsze spotkanie było rarytasem.
Po tygodniowej nieobecności do składu powrócił Michał Skrzypek,zaś miejsce chorego Piotra Dudziaka zajął Daniel Jaroszewski, który spisał się świetnie w roli defensywnego pomocnika.
Początek meczu ułożył się po naszej myśli. W dziesiątej minucie po rzucie rożnym, strzał sprzed pola karnego oddał Zbyszek Flor i prowadziliśmy 1-0. Padający deszcz i śliska murawa spowodowała, że zawodnicy obu drużyn mieli sporo problemów z opanowaniem piłki. Próby zbyt ostrej gry natychmiast temperował sędzia, który w przekroju całego meczu zaprezentował się bardzo dobrze i oby częściej delegowano na nasze mecze takich arbitrów. W 18 minucie przed szansą na zdobycie bramki stanął Kamil Pankowski, lecz bramkarz obronił. Dziesięć minut później idealną okazję mieli gospodarze, ale z opresji obronną ręką wyszedł bramkarz KSC, Paweł Krasucki. Niestety w 34 minucie Bogucin doprowadził do wyrównania i wynik brzmiał 1-1. W 42 minucie groźnie główkował Patryk Al-Swaiti ale bramkarz obronił, zaś Łukasz Pankowski dobijał ze zbyt ostrego kąta by strzał był skuteczny. Do przerwy wynik pozostawał remisowy.
Trzeba przyznać, że w drugiej połowie świetnym wyczuciem popisał się trener KS Ciecierzyn Jerzy Wyroślak, albowiem wprowadził dwóch zawodników, którzy – jak miało się wkrótce okazać - przesądzili o losach spotkania. Lecz na początku drugiej połowy to gospodarze osiągnęli przewagę spychając nas do defensywy. Po kwadransie gry Bogucin miał świetną okazję do objęcia prowadzenia lecz napastnik rywali trafił w boczną siatkę.
W miarę upływu czasu gra się wyrównała, zaś najciekawsze rzeczy miały miejsce w końcówce spotkania. Na dziesięć minut przed końcem spotkania po podaniu Patryka Borawskiego do siatki trafił Sebastian Skowronek. Cztery minuty później ten sam zawodnika znalazł się w dogodnej sytuacji, lecz tym razem bramkarz obronił. W 86 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez gospodarzy przed utratą gola uratował nas słupek. KS Ciecierzyn nie pozostał dłużny i dwie minuty później szansę miał Patryk Borawski lecz zagrożeniu zapobiegł bramkarz Bogucina. Arbiter doliczył 3 minuty dodatkowego czasu. Gdy w 92 minucie po rzucie rożnym straciliśmy gola, frustracja sięgnęła zenitu. Lecz KS Ciecierzyn pozbierał się szybko. Chwilę później mieliśmy rzut wolny w środkowej strefie boiska. Dośrodkowanie i w zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Patryk Borawski, który dał nam zwycięstwo.
W tym sezonie zdarzyło się już dwukrotnie, że zwyciężaliśmy w ostatnich minutach meczu, lecz żeby dostać gonga w ostatniej minucie i jeszcze się podnieść to szczerze mówiąc nie pamiętam - a przecież pamiętam wszystko. Dzisiejsze zwycięstwo jest dowodem na to, że dzięki walce do końca można wygrać w sytuacji, gdy – teoretycznie - jest to niemożliwe. Teraz przed nami mecz z Rohlandem Tuszów, z którym zagramy już 1 maja (czwartek) o godzinie 13:00. Zapraszamy!
Skład KS Ciecierzyn:
Krasucki Paweł - Kamiński Dominik , Skrzypek Michał, Korolczuk Marek, Hawrylinka Piotr, Pankowski Kamil - Jaroszewski Daniel , Sidor Robert, Flor Zbigniew ( 57" Borawski Patryk) (1 asysta), Pankowski Łukasz - Al-Swaiti Patryk ( 70" Skowronek Sebastian)
Bramki: Zbigniew Flor 10' Sebastian Skowronek 80' Patryk Borawski 90+3 - Bogucin 34' 90+2
Widzów: 56