...
W wyjazdowym meczu z Błękitnymi Dys, nasz zespół przegrał 0-1. Spotkanie było zacięte, nie brakowało walki i emocji, ale niestety, o jedną bramkę lepsi byli gospodarze.
Początek zawodów to gra głównie w środku pola, bez sytuacji podbramkowych i dogodnych sytuacji strzeleckich. Zacięta walka trwała na całym boisku jak przystało na mecz derbowy. W 14 minucie gospodarze zdobyli gola po strzale zza pola karnego. Bramkarz KSC zdołał sięgnąć piłki ale nie udało mu się wybić futbolówki ponad bramkę. Strata podziała mobilizująco na naszych zawodników. W efekcie KS uzyskał przewagę co skutkowało sporą ilością rzutów wolnych w strefie obronnej gospodarzy. Jednak zarówno strzały jak i dośrodkowanie nie miały przełożenia na realne zagrożenie pod bramką przeciwników. Na domiar złego, w 23 minucie kontuzji barku doznał Paweł Chilimoniuk. Dał radę dograć do końca pierwszej połowy lecz po przerwie już nie wyszedł na murawę. W 33 minucie KS w świetnej sytuacji znalazł się jeden z zawodników KSC ale sędzia z sobie tylko znanych powodów odgwizdał spalonego.
Drugą połowę zaczęliśmy fatalnie, nie minęło pięć minut gdy arbiter podyktował dla graczy z Dysa rzut karny. Na szczęście wykonawca spudłował i rezultat się nie zmienił. Rywale starali się rozgrywać piłkę w obronie by następnie długim przerzutem uruchomić jednego ze skrzydłowych. W 58 minucie po dośrodkowaniu w pole karne i strzale głową jednego z rywali piłka odbiła się od słupka. KS dążył do zmiany niekorzystnego rezultatu ale bez efektów. Podobnie jak w pierwszej połowie mieliśmy kilka rzutów wolnych w odległości 20-25 metrów od bramki przeciwników, ale futbolówka albo padała łupem obrony albo uderzenia były niecelne.
W 75 minucie na czystą pozycję wychodził Bartek Kuszpit i został brutalnie sfaulowany przez jednego z obrońców. Sędzia pokazał winowajcy czerwony kartonik i od tego momentu graliśmy w przewadze. Co ciekawe, zawodnik z Dysa podczas tej sytuacji doznał kontuzji, leżał na murawie minimum pięć minut W końcówce gdy naprawdę cisnęliśmy sędzia za wszystkie przerwy w grze doliczył … cztery minuty. Reasumując, tradycji stało się zadość. Jeśli są derby to musi być czerwona kartka.
Ostatni kwadrans to bezustanne ataki na bramkę gospodarzy. Mieliśmy trzy doskonałe sytuacje do wyrównania. Najpierw w słupek trafił Lukasz Nowosad. Następnie po rzucie wolnym, bramkarz rywali wybił piłkę wprost pod nogi dwóch naszych zawodników ale i tym razem nie udało się umieścić piłki w siatce. No i na koniec okazja Zbyszka Flora, który naciskany przez obrońcę trafił w bramkarza. Pomimo walki do końca nie udało się doprowadzić do wyrównania i sytuacja wygląda tak, że po sześciu meczach mamy na koncie zero punktów.
Pomimo, wydawałoby się nie najlepszej sytuacji, żelazo nie klęka. Za tydzień spotkanie u siebie z Żyrzyniakiem no i trzeba wygrać. Nie z takich opresji wychodziliśmy obronną ręką. Tak będzie i teraz! KS naszą dumą!
Skład KS Ciecierzyn:
Karpiński Jarosław - Chilimoniuk Paweł (46" Szewczyk Paweł), Winiarczyk Kacper, Kurkiewicz Krzysztof, Bosek Marcin - Borawski Patryk, Flor Zbigniew , Sidor Robert, Maryńczuk Maciej , Kuszpit Bartłomiej - Nowosad Łukasz
Bramka: Błękitni Dys 14'
Widzów: 72