Porażka na własne życzenie...
"Futbol jest okrutny" - to tytuł świetnego bloga Michała Okońskiego. Zainteresowanym dobrą publicystyką polecam wpisanie w Google tej właśnie frazy. Deszczowego dnia 16 maja 2010, futbol okazał się okrutny dla naszego zespołu, wielkiego KS'u z Ciecierzyna. Strata bramki w 90 minucie spotkania jest tej prawdy dobitnym potwierdzeniem. Ale zacznijmy od początku. W pierwszej połowie nasza drużyna praktycznie nie istniała. Zawodnicy KS'u byli ospali, bez determinacji i woli walki, praktycznie do 41 minuty nie potrafiliśmy ani razu poważnie zagrozić bramce Niemiec. Osamotnieni napastnicy nie dostawali właściwie żadnych piłek z których mogli by coś strzelić. Tymczasem zawodnicy GKS Niemce walczyli na całym boisku, przeprowadzali składne akcje i dominowali na polu gry. Najgroźniejszą sytuację stworzyli w 30 minucie, kiedy jeden z przeciwników znalazł się oko w oko z Marcinem Cyganem, jednak fatalnie przestrzelił. W 41 minucie, szczęście uśmiechnęło się do KSC. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Marcina Ochala, piłkę w siatce, strzałem głową umieścił Marek Korolczuk (zobacz tutaj) i KS mógł cieszyć się z prowadzenia.
W drugiej połowie obraz gry uległ diametralnej zmianie. Teraz to KS Ciecierzyn prowadził grę, zaś zawodnicy z Niemiec - chociaż próbowali - nie byli w stanie przełamać obrony KSC. Ponadto, gdyby nasz zespół wykorzystał chociaż jedną z trzech dogodnych sytuacji, to wynik tego spotkania wyglądałby całkiem inaczej. Jednak nadeszła feralna 75 minuta, po strzale z rzutu wolnego Marcin Cygan wybił piłkę tuż pod nogi napastnika Niemiec a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce. Jest to o tyle przykre, że przed meczem trener ostrzegał nas, że boisko jest śliskie a piłka mokra i mamy asekurować bramkarza. Nie zrobiliśmy tego i straciliśmy prowadzenie. Przy stanie 1-1 doskonałą sytuację miał Dominik Kamiński ale niestety przestrzelił (zobacz tutaj). Drugi gol dla Niemiec padł w 90 minucie, po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, zawodnik GKS strzelił głową do siatki i było po zawodach. Sędzia doliczył 3 minuty podczas których KSC próbował zmienić niekorzystny rezultat ale niestety nie udało się. Paradoksem jest to, że w pierwszej połowie my nic nie graliśmy lecz strzelilśmy gola, zaś w drugiej przeważaliśmy i straciliśmy dwie bramki.
I na koniec mała dygresja. W przerwie zimowej bohaterem transferu na linii KS Ciecierzyn - GKS Niemce był Artur Górski. Zarząd KSC zgodził się na przejście Artura, lecz pod warunkiem, iż nie zagra on w meczu z Ciecierzynem. Była to niepisana, dzentelmeńska umowa. Żeby była jasność, my zawodnicy KSC nie mieliśmy absolutnie nic przeciwko, żeby Artur Górski w w spotkaniu z nami grał, albowiem jeśli pokonać Niemce to w najsilniejszym składzie. Ale jednak... umowy nawet niepisane, powinny być respektowane. Zatem mam nadzieję, że był to - wprawdzie nie pierwszy - ale na pewno ostatni interes z GKS Niemce. Bo jak to powiedział bohater pewnej znanej komedii " Po tym co tu zobaczyłem, nie wiem czy chciałbym ubić z Tobą muchę w kiblu". I tyle w tym temacie.
A kolejny mecz już w najbliższą środę o godzinie 17.00. Przeciwnikiem będzie Ludwiniak Ludwin i sądząc po ostatnich wynikach (wyjazdowe zwycięstwa 2-0 z Trawnikami i 3-0 z Uścimowem), to już nie jest ta sama drużyna, którą pokonaliśmy jesienią na wyjeździe 1-0. Pozycja w tabeli może niezupełnie oddawać aktualną dyspozycję tego zespołu więc musimy podejść do tego meczu maksymalnie skoncentrowani, bo przegrać go nie możemy. Był, będzie, jest Ciecierzyn KS!!!
KS Ciecierzyn 1:2 (1:0) GKS Niemce
Bramki dla KS:
Marek Korolczuk 41'
KS Ciecierzyn: Cygan Marcin - Bosek Marcin, Korolczuk Marek, Szewczyk Paweł, Bieniek Wojciech - Kamiński Dominik, Hawrylinka Piotr ( 46" Łysek Jacek), Ochal Marcin (1 asysta), Pankowski Łukasz - Borawski Patryk, Klimowicz Ernest
Zapraszamy do obejrzenia galerii z meczu oraz bramki zdobytej przez KSC.